600 osób oszukanych na bitcoinach; stracili ponad 40 mln zł
Śledztwo w tej sprawie prowadzone było w Podkarpackim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie przez zespół prokuratorów i funkcjonariuszy m.in. Zarządu w Rzeszowie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.
Jak powiedział PAP w środę szef podkarpackiego wydziału zamiejscowego PK prok. Rafał Teluk, prokuratura oskarżyła obywatela Gruzji Niko M. i obywatelkę Ukrainy Liubov D. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która za pomocą internetu doprowadziła ponad 600 obywateli Polski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości - ponad 40 mln zł.
Jak wyjaśnił prok. Teluk, oskarżeni mieli wprowadzać pokrzywdzonych w błąd przy zakupie przez nich kryptowaluty bitcoin za pośrednictwem fałszywych platform inwestycyjnych, dostępnych na witrynach internetowych.
Oskarżonym zarzucono także popełnienie przestępstwa prania brudnych pieniędzy polegającego na udaremnieniu lub znacznym utrudnieniu stwierdzenia przestępczego pochodzenia, miejsca umieszczenia, wykrycia, zajęcia albo orzeczenia przepadku środków płatniczych pochodzących z wyżej opisanego procederu.
"Przestępczy proceder opierał się na stworzeniu zaplecza technicznego - call center, przeznaczonego do komunikacji z pokrzywdzonymi i nakłonieniu ich przez tzw. doradców, czy konsultantów lub opiekunów konta, do instalacji programu do zdalnej obsługi komputera, co pozwalało na zdalny dostęp do komputera pokrzywdzonych" – wyjaśnił prok. Teluk.
Uzyskane podstępnie dostępy do kont bankowych pokrzywdzonych umożliwiły oskarżonym zdalnie dokonywanie operacji na ich komputerach.
"W ten sposób dokonano szeregu operacji finansowych przy użyciu zagranicznych kantorów internetowych oraz giełd inwestycyjnych, wprowadzając pokrzywdzonych w błąd co do możliwości osiągnięcia zysku, ale i samej inwestycji" - zaznaczył prokurator.
Według aktu oskarżenia sprawcy w swojej przestępczej działalności wykorzystywali metody maskowania i anonimizacji adresów IP. Korzystali też z tzw. spoofingu, czyli podszywali się pod podmiot inicjujący połączenie, który nie miał związku ze sprawą. Posługiwali się również tzw. SimBoxami, czyli urządzeniami wykorzystującymi infrastrukturę telekomunikacyjną do anonimizacji połączeń telefonicznych.
Prokurator podkreślił, że pieniądze, które wyprowadzili z rachunków pokrzywdzonych, przekazywali natychmiastowymi przelewami, np. Elixir, na rachunki innych osób fizycznych. Byli to najczęściej inni pokrzywdzeni zwerbowani w tym samym czasie przez drugiego z przedstawicieli danej platformy inwestycyjnej albo przelewali je bezpośrednio tzw. przelewami internetowymi na rzecz giełd lub kantorów umożliwiających wymianę waluty rynkowej na kryptowalutę.
"W czynnościach tych wykorzystywano dane kart bankowych wydanych do rachunku bankowego, takich jak: numer karty, data ważności, kod CVV/CVC, które to dane wyłudzano od pokrzywdzonych pod pretekstem weryfikacji danych dla celów założenia konta na platformie" – wyjaśnił prok. Teluk.
Dodał, że sprawcy do anonimizacji transferu środków finansowych korzystali również z tzw. mikserów kryptowalut, które uniemożliwiały analizę przepływu tych środków i docelowego miejsca ich transferu.
"Sprawcy wykorzystywali techniki manipulacyjne, by osiągnąć cel finansowy kosztem pokrzywdzonych” – podkreślił prokurator.
Oskarżonym za zarzucane im czyny grozi od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
Prokurator zapewnił, że skierowanie aktu oskarżenia przeciwko Niko M. i Liubov D. nie kończy działań prokuratury. Sprawa ma charakter rozwojowy, a materiały dotyczące nieustalonych dotychczas osób działających w ramach tej grupy przestępczej oraz w zakresie obrotu instrumentami finansowymi bez wymaganego zezwolenia, wyłączono do odrębnego postępowania.(PAP)
api/ jann/