Jest pomoc dla powodzian, którzy zimą nie będą mogli wrócić do domów
Kierwiński odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytanie posłów PiS w sprawie jego wypowiedzi sprzed kilku dni. Podczas wizyty na poszkodowanych terenach pełnomocnik podkreślał, że przed zimą trzeba będzie zrobić najważniejsze rzeczy, jak uruchomienie szkół czy wyremontowanie infrastruktury krytycznej, a do wielu innych spraw będzie można przystąpić na początku przyszłego roku, "kiedy wejdziemy w ten cykl wiosenno-letni inwestycyjny".
Posłanka PiS Joanna Borowiak pytała go w nawiązaniu do tych słów, "dlaczego mieszkańcy zalanych terenów są skazani na czekanie, nie otrzymują natychmiastowej pomocy".
"Z czym pani chce dyskutować? Z oczywistymi rzeczami, że w pierwszej kolejności trzeba odbudować infrastrukturę krytyczną?" - odpowiedział Kierwiński. Jak tłumaczył, to oczywiste, że na początku trzeba doprowadzić gaz, energię elektryczną, oczyścić kanalizację oraz umożliwić ludziom powrót do domów i ich odbudowę.
Jak podkreślił, to także oczywiste, że niektóre inwestycje rozpoczną się w przyszłym roku ze względu na cykl inwestycyjny. "Ile trzeba mieć w sobie złej woli, ile trzeba mieć w sobie takiego politykierstwa, żeby tego nie rozumieć?" - pytał.
Poseł PiS Ireneusz Zyska dopytywał Kierwińskiego o wsparcie dla osób, które nie będą mogły zimą powrócić do swoich domów.
"Wojewodowie na bieżąco spotykają się z tymi osobami i proponują ewentualne rozwiązania, gdzie ci ludzie mogą spędzić zimę. Jeżeli są takie sytuacje - bo są takie osoby, które nie chcą porzucać tego, co zostało po ich dobytku, bo to jest ich życie i ja to doskonale rozumiem - też proponowane są różnego rodzaju rozwiązania tymczasowe, instalowane przy ich domach" - wyjaśnił pełnomocnik.
Zyka pytał też, kiedy rozpocznie się odbudowa tamy na Morawce w Stroniu Śląskim. Do tego pytania Kierwiński się nie odniósł, choć posłowie PiS dopominali się tego z sejmowych ław. Do przerwania tamy doszło 15 września. W tej sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo. Stronie Śląskie to jedna z miejscowości Kotliny Kłodzkiej, które najbardziej ucierpiały w wyniku powodzi. Dramat rozpoczął się właśnie po tym, jak pękła tama.
W związku z powodzią rząd wprowadził stan klęski żywiołowej. Na odbudowę zalanych terenów zamierza wyasygnować do 23 mld zł - będą to zarówno pieniądze krajowe, jak i takie, które zostaną przesunięte w ramach programów europejskich. Powodzianom wypłacono do tej pory łącznie ponad 200 mln zł zasiłków pomocowych. Otrzymają też wsparcie finansowe na odbudowę domów. (PAP)
agzi/ mmu/