Najdroższy zegarek pokazuje tę samą godzinę, co wszystkie pozostałe

Świat się rozpędził i nie wygląda na to, że chce zwalniać. Destynacja? Najnowsze i do tego drogie ubrania, smartfony i inne elektroniczne nowinki, wielkie domy, milion znajomych i setki tysięcy polubień pod postem. Jeśli chcemy mówić o ciągu przyczynowo-skutkowym, to powyższe czynniki prowadzą wielu ludzi do porównywania siebie z innymi. Świadomie bądź nieświadomie będą oni odbierać te czynniki jako powód frustracji, niedowartościowania, ciągłego pożądania czegoś „więcej”. W tych warunkach nigdy nie dojdzie do wzrostu, który konieczny jest, aby afirmować życie. Porównywanie własnych osiągnięć do cudzych nie przysporzy niczego poza poczuciem wyimaginowanej pustki. Każdy człowiek ma coś, co dodaje światu piękna w inny sposób. Nigdy nie chodziło o to, byśmy wszyscy byli tacy sami, posiadali te same umiejętności, talenty. Nie znaleźliśmy się tutaj po to, żeby zazdrościć pozostałym. Owszem, nie ma nic złego w doskonaleniu siebie i własnych zdolności, ale nie powinno się czynić tego drogą wyścigu szczurów. Zastanów się, czego najbardziej potrzebujesz, czy naprawdę wielka gromada znajomych jest cenniejsza od kilku serdecznych ludzi, którzy odjęliby sobie, żeby tobie było lepiej?

Nie każdemu zostało dane to samo, ale nie oznacza to, że sprawiedliwości brak. Dobro wróci, być może w tym samym człowieku, któremu ofiarowałeś kawałek serca, być może w kimś innym, ale trafi w ciebie niczym bumerang. Możesz też żyć w przekonaniu, że zawsze może być gorzej, niż już doświadczyłeś. Ale to ty czynisz siebie odpornym na gryzącą rzeczywistość. Ty ponosisz odpowiedzialność za wykreowanie komfortowego miejsca w sobie. A na zegarku wskazówka tyka…

Autor: Alicja Langowska